piątek, 10 maja 2013

' - Nie pozwolę Ci nikogo skrzywdzić, a tym bardziej Anakina! '

- Czemu przyleciałeś? .. Mówiłam mistrzowi Plo, żebyś mnie nie szukał. - szepnęła zrezygnowana dziewczyna i podniosła się do góry, ale poczuła ogromny ból w lewej ręce. Anakin ostrożnie chwycił ją za dłoń i położył.
- Powinnaś odpoczywać. - stwierdził oglądając jej rękę.
- Powiedz.. Dlaczego? - zapytała padawanka. Chciało jej się płakać. Tak bardzo go kochała, że nie wierzyła, że on teraz tu siedzi i się nią opiekuje.
- Ahsoko.. Nie byłaś nigdy dla mnie tylko uczennicą. Byłaś najlepszą przyjaciółką, moim oparciem, ocaliłaś mi życie tyle razy, że nie mogę tego zliczyć. Ja musiałem Cię ratować teraz. Nie wybaczyłbym sobie, gdyby coś Ci się stało. - Ahsoka ponownie podniosła się i spojrzała mu w oczy. - Nie masz już nikogo.. Błagam Cię, wróć do zakonu.. Tam jest twoje życie!
- Wiem mistrzu, wiem o tym.. Ale jak mam wrócić, skoro nikt mi nie zaufał, nie uwierzył.. oprócz Ciebie? - spytała dziewczyna.
- Niech Cię nie obchodzi co inni myślą.. Przecież masz mnie. - odpowiedział z uśmiechem Skywalker.
- Coś w tym jest.. - zaśmiała się padawanka, a jej mistrz razem z nią.
- To co? Zaczynamy na nowo? - spytał pełny nadziei Rycerz Jedi. Nastąpiła cisza.
- A mam jakieś wyjście? - odpowiedziała zadowolona dziewczyna. Była strasznie szczęśliwa, że mogła porozmawiać z Anakinem, pośmiać się z nim, dotknąć go, spojrzeć mu w oczy, a niedługo ponownie stanąć ramię w ramię..
***
Ahsokę w Świątyni przywitali miło, a jednocześnie Rada Jedi przepraszała ją za swoją pomyłkę. Dziewczyna szybko doszła do siebie, ręka już jej nie przeszkadzała. Właśnie była w trakcie pojedynku ze swoim mistrzem w nowej, ogromnej sali treningowej z brązowego kamienia. Jej postępy obserwowała połowa Zakonu, w tym Najwyższa Rada Jedi, młodziki, padawani, rycerze i jej przyjaciele. Podczas pojedynku nie była skupiona. Cały czas myślała o swojej byłej przyjaciółce, Barris. Zdradziła ją, ale w jakiś sposób nadal jej ufała, pomimo tego co zrobiła. W pewnym momencie Anakin popchnął padawankę mocą, a ta kompletnie na to nie przygotowana uderzyła w ścianę sali treningowej. Wyglądało to groźnie, bo uderzyła się w głowę i upadła na kolana. Nawet nie zdążyła krzyknąć z bólu, a Anakin już był przy niej.
- Nic Ci nie jest? Przepraszam.. - powiedział pomagając jej wstać.
- Nie, wszystko w porządku.. Jestem trochę rozkojarzona, wybacz mistrzu.. - Anakin ucieszył się, że ta powiedziała do niego mistrzu. Czuł, że nadal jej na nim zależy.
- Myślisz o Barris? - zapytał Skywalker.
- Skąd wiesz? - odparła zaskoczona padawanka.
- Po prostu Cię znam. - uśmiechnął się rycerz Jedi.
- Młody Skywalkerze, odsuń się teraz. Padawanka twa zmierzyć się musi z przeznaczeniem swym. - przeszkodził im mistrz Yoda.
- Powodzenia. - szepnął mistrz Skywalker na ucho swojej uczennicy, a ta tylko skinęła głową z uśmiechem. Spojrzała w górę i ujrzała przewodniczącego Rady Jedi.
- Padawanko Tano, nadeszła próba twa. Wyrzec się swego strachu musisz i zmierzyć się z największym wrogiem twym.. - przemówił Yoda, a na sali treningowej zgasły światła. W głowie Ahsoki wirował czyiś głos, nie rozpoznała go. Po chwili ujrzała wiele obrazów - Offee przecinała ścianę mieczem świetlnym, ona i Barris siedziały w czołgu, Anakin wyciągał ją z ogromnej dziury, walka z Barris na statku medycznym i słowa jej mistrza "Ty zaufałaś swoim instynktom. Barris będzie Ci za to wdzięczna." i ostatnie, które ją uderzyło - fragment walki Anakina z Barris i słowa Skywalkera: 'Ahsoka Ci zaufała, a ty ją zdradziłaś!" Gdy dziewczyna się ocknęła, usłyszała dziwaczny śmiech. Włączyła miecz świetlny, który dostała od Anakina, kiedy ten znalazł i zabrał miecz matki Ahsoki na Shilli (zielona klinga). Nagle na jej oczach ukazała się Offee.
- Padawanko, hologram to jest, jednak umiejętności ma identyczne co prawdziwa twa przyjaciółka. - dodał Mistrz Yoda. Anakin obserwował ruchy Ahsoki, ale wyczuwał w niej mnóstwo strachu i gniewu. Nagle hologram rzucił się na Ahsokę, a ta w ostatniej chwili zdążyła się zasłonić. Jeszcze niebieskiej klingi miecza używała przyjaciółka. Barris miała diaboliczny uśmiech na twarzy i pragnęła zemsty. Dwie klingi zacierały o siebie co chwilę, ale w pewnej chwili wszystko się zmieniło..

***

Walkę przerwał statek, który przebił się przez mury sali treningowej. Ahsoka zdążyła się odsunąć i upaść na podłogę, ale statek zgniótł hologram. Mistrzowie próbowali otworzyć drzwi, jednak były jakimś cudem zablokowane,
- Generale, więzień Barris Offee uciekła z więzienia! - poinformował kapitan Rex Skywalkera.
- Barris przeszła na ciemną stronę mocy, Ahsoka nie jest przygotowana na pojedynek z nią! - stwierdził Anakin.
- Szybko trzeba drzwi odblokować. - odparł Yoda.
Ahsoka odkaszlnęła i wstała z ziemi. Znów usłyszała ten śmiech, jednak teraz wiedziała, że to nie są ćwiczenia. Kilka metrów od niej stała prawdziwa Barris Offee z dwoma mieczami o czerwonych klingach. Barris używała Soresu, a Ahsoka wiedziała jak wspaniale władał tą formą Obi Wan, także nieco się przeraziła. Włączyła swój miecz i przybrała swoją ulubioną pozycję - miecz trzymała zgięty z tyłu jak tutaj:


- Witaj, stara przyjaciółko. - zaśmiała się Barris. Ahsoka nie wierzyła, że ona stoi tu przed nią i do niej mówi, a za chwile dojdzie do starcia.
- Twoja obecność jest niepotrzebna. - szepnęła dziewczyna. - Twój plan nie wypalił. Poddaj się od razu! - Ahsoka była w pełnej gotowości.
- Przyszłam tu, aby się zemścić droga Ahsoko. Najpierw zabiję Ciebie, a potem twojego mistrza, abyś nie widziała jego śmierci. - śmiała się Offee.
- Nie pozwolę Ci nikogo skrzywdzić, a tym bardziej Anakina! - krzyknęła padawanka Skywalkera. Anakin był zszokowany tymi słowami. - Zawrzyjmy układ, jeśli ja wygram to oddasz się w ręce Republiki, a jeśli przegram to zrobisz ze mną cokolwiek będziesz chciała.
- Przyjmuję wyzwanie! - w tym momencie Barris rzuciła się na swoją byłą przyjaciółkę.

***

Ahsoka sprawnie zasłaniała się mieczem, musiała przejść do defensywy. Offee natarczywie nacierała i nie chciała ustąpić. Padawanka wydawała się zmęczona, ale w pewnej chwili kopnęła przeciwniczkę w brzuch, więc teraz ta przeszła do defensywy. Dziewczyna sprawnie naciskała na Barris. Prawdopodobnie w jednej chwili walczyła jak nigdy w całym swoim życiu, jednak traciła siły i to było widać. Anakin z niepokojem patrzał na wyczerpaną uczennice. Zielona klinga i dwie czerwone klingi tańczyły w powietrzu. Nagle Barris rzuciła jednym mieczem w ten sposób, że Ahsoka musiała się odchylić do tyłu, tym samym odsłoniła brzuch i bok, a Offee cięła ją po brzuchu, robiąc jej ranę na kilka centymetrów. Padawanka Skywalkera wrzasnęła z bólu i zdołała tylko odskoczyć w tył i wyciągnąć miecz przed siebie, bojąc się następnego ataku ze strony byłej przyjaciółki. Jej mistrz tracił zmysły, patrząc na ranną uczennicę. Ahsoka trzymała się za krwawiący brzuch i czuła jak traci świadomość, jednak Barris jej na to nie pozwoliła. Dziewczyna poczuła potężny ucisk na swojej szyi, Offee uniosła ją w powietrze korzystając z duszenia mocą i rzuciła nią o ścianę. Nagle na sali rozległy się oklaski.
- Dosyć tego, mój.. uczniu. - rzekł mężczyzna w kapturze, który wyszedł ze statku Offee. Gdy Barris puściła Ahsokę, ta spadła na brzuch, co ją mocno zabolało. Na dłoniach miała krew. Podniosła głowę.
- Dooku.. - wyszeptała padawanka, gdy ten zrzucił kaptur. Wszyscy Jedi byli zszokowani.
- Ahsoka Tano.. Uczennica Anakina Skywalkera, prawda? - zaśmiał się hrabia. Dziewczynę opętał gniew. - Barris.. wykończ ją.
***

Ahsoka nie wierzyła własnym uszom. Czołgała się w stronę ściany, ale była zbyt słaba i upadła na twarz. Nad nią stała Barris z mieczem. Ahsokę mogło uratować już tylko jedno.
- Barris, jak mogłaś upaść tak nisko? - zaczęła rozżalona dziewczyna. - Myślałam, że jesteś moja przyjaciółką..
- Przepraszam Ahsoko.. Nie miałam innego wyjścia. W zakonie moje umiejętności się marnowały. Hrabia nauczył mnie o wiele ciekawszych rzeczy.. - odpowiedziała Offee.
- Ale za jaką cenę? Jesteś dobrym człowiekiem, nie rób tego.. - próbowała przekonać przyjaciółkę i powoli jej się to udawało..
- Mistrzu, ona może się nam na coś przydać.. - zwróciła się Barris do Tyranusa, ale zobaczyła tylko gniew w jego oczach.
- Nie ma miejsca na litość! - Dooku zaczął razić Barris błyskawicami mocy, a ta na to kompletnie nie przygotowana, dała się im pochłonąć. Nie miała szansy, aby się obronić. Ahsoka natychmiast wstała włączając miecz świetlny i zasłoniła Barris w ten sposób, aby błyskawice odbijały się o jej miecz, jednak moc Dooku była tak ogromna, że wytrąciła miecz z rąk padawanki i błyskawice otoczyły jej ciało. Upadła natychmiastowo i zaczęła krzyczeć. Cierpiała i była bliska śmierci, ale Anakin wybił szybę przez którą patrzyli inni Jedi i naskoczył na hrabiego, który ledwo się zasłonił swoim mieczem. Dooku odskoczył do tyłu i mocą przyciągnął poległą uczennicę, po czym wrzucił ją do środka, ale żeby powstrzymać Skywalkera, zrzucił kamienie z sufitu na Ahsokę, a ta nie zdążyła się osłonić i kamienie spadły prosto na nią. Byli Jedi odlecieli, podczas gdy kamienie przygniatały padawankę Anakina. Dziewczyna powoli traciła świadomość, aż w końcu zemdlała.
***

Will Ahsoka die? You'll see..